środa, 14 grudnia 2011

"Przed" pana Coopera. Kitchen Confidential


Każdy aktor ma w dorobku coś, co uczyniło go troszkę bardziej rozpoznawalnym, nim przydarzyło mu się coś, co zrobiło z niego gwiazdę. "Przed" Bradley'a Coopera nosi tytuł "Kitchen Confidential" i, niestety, liczy sobie tylko jeden sezon. Pomysł oparty jest na książce Anthony'ego Bourdaina, jednego z najlepszych szefów kuchni na świecie, który jest także pierwowzorem głównego bohatera - Jacka.

To opowieść o utalentowanym szefie kuchni, który łącznie z talentem pielęgnuje zamiłowanie do wódy, kobiet, awantur i nielegalnych używek. Przez kompilację tych czterech składników jego akcje mocno spadają, musi zatem chwycić się ryzykownej roboty w nowo otwieranej restauracji, żeby wyjść na prostą i na nowo zyskać sobie przychylność nowojorskiego świata kucharzy i restauratorów. A pomaga mu w tym niesamowity entourage: między innymi Cromartie z ostatniego "Terminatora", Xander z "Buffy", pan Sulu z nowego "Star Treka" i dr Sweets z "Kości". Każdy z nich jest indywidualistą, każdy z nich pracował wcześniej z Jackiem i nie boi się powiedzieć mu, co myśli, a to skutkuje konfliktami napędzającymi fabułę.

Serial ma jeden z lepszych pilotów, jakie kiedykolwiek oglądałam. Wszystko jest odpowiednio przedstawione, nie dłuży się, ale też nie rzuca nas od razu w "tu i teraz", tylko tłumaczy, że to z własnej winy bohater znalazł się w takim, a nie innym położeniu. Świetny montaż, narracja Coopera w tle, bezkompromisowe podejście do tematu. No i pokazanie restauracji od tej drugiej strony. Ale trochę inaczej, niż w głupich komediach spod znaku Dane'a Cooka i jemu podobnych.

A jaki był powód mojego zainteresowania tym serialem?
ŻARCIE! To serial o przygotowywaniu, podawaniu i konsumowaniu ŻARCIA.
Oczywiście, jest też o ludziach, którzy się tym zajmują i o ich życiu, problemach, o dosyć ciężkiej, muszę to powiedzieć, pracy w restauracji. Ale głównym powodem, dla którego zaczęłam go oglądać było jedzenie. Dzięki temu jednak odkryłam niezły serial. Do polecenia nie tylko fanom Bradley'a, czy dobrej kuchni.

PS.
Polski tytuł brzmi "Kill Grill". Yay, polska szkoła tłumaczeń!

1 komentarz:

  1. Wczoraj zaczęłam oglądać ten serial i mogę powiedzieć, że jest niezły:). Rzeczywiście szkoda, że zrobili tylko jeden sezon:(.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...