niedziela, 29 września 2013

HIMYM 9x01: The Locket


Jest! To, na co wszyscy czekaliśmy. "Jak poznałem waszą matkę" wkroczył właśnie w ostatnią fazę - Matkę już poznaliśmy, Matka zdążyła zaznajomić się z jedną z głównych bohaterek. Teraz trzeba tylko przetrwać Teda będącego klasycznym Tedem Mosbym i możemy kończyć całość.

Bo właśnie ten Ted Mosby to najsłabszy punkt całego serialu - co jest dużą wadą, biorąc pod uwagę, że tak właściwie to jest głównym jego bohaterem. Reszta, jak już pisałam wcześniej, może i przestała być śmieszna, ale nadal są postaciami z prawdziwym charakterem. Ted owego raczej nie posiada i nie wydaje mi się, żeby nagle, po ośmiu sezonach, miał mu wyrosnąć przez noc, jakby był zrobiony z bambusa.

Dodatkowo, czy ostatnie dziwne zachowanie w stosunku do ślubu Barney'a i Robin nie rzuca długiego cienia na jego przyszłe życie z Matką, na które tak wszyscy czekamy? Ted nie tyle znowu zaczął czuć coś do panny Schrebatsky, ile najpewniej nigdy nie przestał. Dziewiąty sezon zepsuto już pod koniec ósmego - kiedy to właśnie Ted przyszedł do parku  pomóc Robin w poszukiwaniach naszyjnika. Nie można traktować ledwo co rozpoczętego sezonu jako idealnego, romantycznego zakończenia całej historii (ślub, pojawienie się Matki i to, że Marshall w końcu powie Lilly o pracy sędziego, a ona będzie zachwycona), kiedy wisi nad nim widmo tego, że "każdy ma swoją Robin" (na pewno trafiliście gdzieś w necie na ten cytat) i może Matka jest tylko jakimś tam zastępstwem, bo Ted jest już nieco zdesperowany. Nagle zaczyna wydawać się, że Mosby opowiada swoim nastoletnim dzieciom historię swojego nieszczęśliwego, zastępczego małżeństwa.

Nie wiem, czy jest sens opisywania gościnnego występu świetnej Sherri Sheperd. Czy o pojawieniu się Wayne'a Brady'ego, który pojawia się tam zdecydowanie za rzadko. Ta sytuacja z Tedem i Robin jest zbyt frustrująca, by ja zostawić w spokoju. A skoro cały dziewiąty sezon będzie opierał się na wydarzeniach z poprzedzającego ślub weekendu, to na kilka słów o pani Sheperd będziemy mieli jeszcze kilka okazji.

Oczywiście, po cichu liczę na to, że kompletnie się mylę. Że wszystkie związki Teda (Robin included), przy rodzeniu się miłości do Matki, wypadną blado. Bo jeśli okaże się inaczej, to wszyscy zmarnowaliśmy niesamowicie dużo czasu.

wtorek, 24 września 2013

Keep calm and don't lose your head!


Ciężka historia z tym "Sleepy Hollow". Niby krótkie opowiadanie, a odcisnęło się mocno na amerykańskim społeczeństwie, będąc tylko historią o duchach. Ale chociaż sama legenda o Jeźdzcu Bez Głowy jest niesamowitym materiałem na kinowe i telewizyjne adaptacje, tak (żywy i niezdekapitowany) główny bohater - Ichabod Crane, już chyba nie robi takiego wrażenia.

O ile Tim Burton, Disney, czy większość adaptacji opowiadania na przestrzeni ostatnich dziewięćdziesięciu latm, trzymały się strachliwej natury Crane'a i jego niezdarności, o tyle Len Wiseman (odpowiedzialny za "Underworld" - kojarzenie wampirów i wilkołaków z gorsetami i butami na koturnach) i Roberto Orci (scenrzysta zarówno reboota "Star Treka", jak i planowanych rebootów "Mumii" i "Van Helsinga") uznali, że skończyły się czasy nauczyciela, który boi się Jeźdźca tak samo, jak wszyscy. Ichabod Crane A.D. 2013 jest szpiegiem na usługach Jerzego Waszyngtona. Chociaż żył sto lat przed Abrahamem Lincolnem, to był za zniesieniem niewolnictwa i na pewno nie posiadał żadnej czarnej służby. A jeśli miałoby się okazać, że jego supergorąca żona był czarownicą, to oczywiście tą dobrą. Najmniejszej skazy na obrazie naszego pozytywnego bohatera nie będzie pewnie przez całą serię. Chyba wszystko po to, by Jeździec wypadł jeszcze gorzej, niż do tej pory. Bo czemu ma być tylko upiorem na koniu, potępioną duszą okrutnego najemnika, skoro może być zwiastunem nadciągającej Apokalipsy?

Jakkolwiek Christopher Walken był upiornie wręcz śmieszny i sztampowy jako Jeździec, tak ten robi na mnie o wiele większe i bardziej pozytywne wrażenie. Wygląda naprawdę groźnie! Podobnie jak inne nadprzyrodzone i makabryczne elementy, które chyba staną się dla mnie prawdziwym powodem do pozostania przy tym serialu. Na pewno nie będzie to obsada, więc trzeba znaleźć sobie zamiennik.

Główny duet może nie poraża brakiem talentu, ale też niespecjalnie zachwyca. Ostatnimi czasy zresztą, młode przedstawicielki służb porządkowych o niesamowitym samozaparciu i talencie do pakowania się w kłopoty, to popularny schemat w serialach. Dodatkowo, przykład zarówno "Sleepy Hollow", jak i "Under the Dome", wskazuje, że małomiasteczkowi szeryfowie w średnim wieku to grupa największego ryzyka zawodowego. Szczególnie jeśli łączy ich ojcowska więź z wyżej wymienioną protegowaną. Clancy Brown może nie nagrał się specjalnie w odcinku pilotowym, ale wydaje mi się, że zza grobu będzie odgrywał rolę a'la John Winchester z "Supernatural".

Może warto? Może należy przymknąć oko na bezsensowny sposób, w jaki ukryto czaszkę i ciało Jeźdźca, na brak epokowego szoku, jaki powinien przeżyć Crane po przespaniu 250 lat, czy też nagrobek spalonej na stosie czarownicy na katolickim cmentarzu. A nuż będzie lepiej? Jak w "Diablo III" - czekajmy odpowiednio długo, aż w końcu pojawi się szatan. W rytm "Sympathy for the Devil" oczywiście.

czwartek, 5 września 2013

Orange Is The New Black



Piper Chapman zamienia wygodne życie u boku swojego narzeczonego na celę więzienną. A to dlatego, że kiedy była parę lat młodsza, pomagała swojej dziewczynie - dilerce w niekoniecznie legalnych sprawach. Jak żyć, Piper?

Dla każdej kobiety, wiodącej uporządkowany tryb życia znalezienie się w więzieniu (nawet tym o najmniejszym rygorze) jest ogromnym szokiem. Od krępującego przeszukania (kucnij i kaszlnij), przez załatwianie się przy innych do poznania pierwszych wrogów. Piper wie, że już gorzej być nie może i właśnie wtedy spotyka swoją ex. Co zrobisz, Chapman?

Twórcą Orange Is The New Black jest Jenji Kohan, czyli ten sam Pan który odpowiedzialny jest za Weeds. Jenji chyba naprawdę lubi niegrzeczne kobiety które za to lubią wpadać w tarapaty. Bo właśnie taka jest bohaterka OitNB. Dziwnym trafem ciągle znajduje się w centrum wydarzeń, nigdy nie wie kiedy trzymać język za zębami, a na pewno nie rozumie że strażnikom się nie pyskuje. Na szczęście nie można jej zarzucić, że nie potrafi nawiązywać znajomości. Szybko tworzy dookoła siebie zgraną paczkę kobiet po przejściach. W kolejnych odcinkach poznajemy historię wszystkich kobiet, nie raz niezwykle wzruszające. Rozpaczliwie próbują odnaleźć się w tym okropnym miejscu, żyć normalnie - co z czystą przyjemnością utrudniają im strażnicy. Serial zgrabnie wyśmiewa wszystkie stereotypy.




Mamy groźne latynoski, czarnoskóre więźniarki trzęsące tyłkiem przy każdej okazji, fanatyczki Jezusa, groźną rosjankę która bawi się w mafię. Więzienne życie bardzo porywa, jednak co jakiś czas podczas oglądania serialu nachodzi mnie myśl, że to wszystko jest jednak zbyt "piękne". Więzienie nie jest takie złe! Znajdziesz prawdziwe przyjaciółki, będziesz mogła swobodnie spędzać wolny czas a jak będziesz miała szczęście, koleżanka z celi umili ci wolne chwile seksem oralnym. Żyć nie umierać!

Piper tak bardzo pochłania życie za kratkami, że można odnieść wrażenie, że nie raz zapomina o tym toczącym się na zewnątrz- w którym żyje jej ciągle martwiący się narzeczony (Jason Biggs), jej prawdziwi przyjaciele i rodzina. Jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki? Niecierpliwi mogą kupić książkę pani Piper Kerman (polska premiera już 15go września). To właśnie na jej wspomnieniach oparta jest fabuła serialu. 

wtorek, 3 września 2013

Śpiewające serialowe gwiazdy, część 2

Okazuje się, że liczba aktorów, którzy mają na swoim koncie jakieś dokonania muzyczne, jest całkiem spora. Oto nasze kolejne zestawienie, na pewno nie ostatnie.

Część 1. można znaleźć tutaj: KLIK.

Wilko Johnson (Gra o tron)

Grający królewskiego kata Ilyna Payne'a, który został pozbawiony języka, Wilko Johnson może pochwalić się całą masą projektów muzycznych, w których udzielał się jako wokalista i gitarzysta. My prezentujemy cały albumu zespołu Dr. Feelgood. Warto!




Dominic Chianese (Rodzina Soprano, Boardwalk Empire)

Junior zaczynał jako aktor na Broadway'u, kariera w filmie i serialu przyszła trochę później.


Toni Collette (Wszystkie wcielenia Tary)

Toni nie jest jedynym członkiem obsady "Wszystkich wcieleń" wydającym albumy na boku. Ale o nich napiszemy kiedy indziej. ;)


Katey Sagal (Synowie anarchii, Świat według Bundych)

Każdy, kto ogląda "Synów" słyszał ją nie raz - najczęściej jako tło do dramatycznego końca jakiegoś odcinka. Gemma nadaje się do tego.



Jane Krakowski (30 Rock, Ally McBeal)

To, że Jane/Jenna lubi śpiewać, wiedzą już wszyscy. ;)



Jamie-Lynn Sigler (Rodzina Soprano)

Ech, z całej rodziny to Junior powinien zostać przy śpiewaniu. Żarty o Tonym Soprano, fundującym wokalną karierę swojej córce, mile widziane.



Mandy Patinkin (Criminal Minds, Homeland)

Inigo Montoya śpiewa tenorem!



Megan Mullaly (Will and Grace, Parks and Recreation)

Tammy Swanson śpiewa w zespole, a nawet w dwóch! Może nie jest to do uwierzenia, gdy słyszy się jej skrzeczący głos. Posłuchajcie jednak i przekonajcie się. :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...