
W drzwiach Emmy Swan, w dniu jej dwudziestych ósmych urodzin, pojawia się dziesięcioletni chłopiec, który oznajmia jej, że jest jej synem którego oddała zaraz po porodzie. Emma z wizyty nie jest specjalnie zadowolona, więc odwozi bachora jak najszybciej do jego domu. Po drodze młody jej tłumaczy, że musi zostać w jego mieście, ponieważ Emma jest jedyną osobą która może pomóc postaciom z bajek odzyskać pamięć, bo, jak się okazuje wszystkie zostały uwięzione w jednej miejscowości.
Tak mniej więcej można opisać fabułę Once Upon a Time, całkiem oryginalnego serialu w jesiennej ramówce. Matką adopcyjną okazuje się być zła królowa, która na dzień dobry proponuje Emmie... cydr jabłkowy :) a w całym domu, na każdym stole możemy zobaczyć piękne miski wypełnione apetycznie wyglądającymi jabłkami. Królewna Śnieżka jest natomiast nauczycielką, którą uwielbiają zwierzęta- fajowa scena w klasie, kiedy Śnieżka trzyma w rękach niebieskiego słowika subtelnie odwołuje się do klasycznej bajki (dobrze, że nie zaczęła śpiewać). Spotykamy też na chwilę Geppetto i dowiadujemy się, że jest nieszczęśliwym człowiekiem, ponieważ nie doczekał się potomka. Koniec końców Emma postanawia zostać "tylko na tydzień". Jestem bardzo ciekawa, w jakich okolicznościach przyjdzie nam poznać inne postaci. Aha, a przygłupawego sługsa złej królowej gra Gus z Breaking Bad (Giancarlo Esposito). Bardzo miło ogląda się go w innej roli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz