środa, 3 października 2012

Two Broke Girls 2x01 i 02


Przez cały pierwszy sezon "2 Broke Girls" zastanawiałam się, czy ten serial w ogóle mi się podoba. Kombinowanie, co w tym serialu jest śmieszne, zajęło mi 24 odcinki. Myślałam, że po przerwie letniej powitam drugi sezon ze świeżą głową i może zdołam unormować moje odczucia.

A tu psikus. Bo początek drugiego sezonu znowu zostawia mnie z mieszanymi uczuciami. A jedyna widoczna zmiana, to fakt, że Kat Dennings straciła na wadze. Cała reszta pozostaje właściwie bez zmian.

Uwielbiam to, że są bardzo na bieżąco w tematach do obśmiania. Trzeba wyśmiać hipsterów, ich nowe technologie, nowe mody i powiedzonka, proszę bardzo. Flash-moby, nie ma sprawy. Matki karmiące w miejscach publicznych, będące równocześnie matkami karmiącymi pięciolatka? Dawać ich tutaj! (To było, swoją drogą, piękne nawiązanie do "Gry o tron".) Nie ma tutaj specjalnego tabu, przynajmniej jeśli chodzi o żarty. Z tematami przewodnimi może już być trochę gorzej, co można było wywnioskować po zeszłosezonowej miłości Max do malarza Johnny'ego, który został wepchnięty do ostatniego odcinka chyba tylko dlatego, że ktoś sobie o nim przypomniał.
 
Oleg jest śmieszny w ten rubaszny i mało wyszukany sposób, do którego część osób się nie przyznaje. Sophie może razić trochę, gdy pomyśli się o tym, że według twórców serialu to Polka. Zastanawiam się jednak, czy ta dwójka jest stereotypowa na poważnie, czy twórcy pokazują nam ten wydumany, przekoloryzowany wzór "gościa ze wschodniej Europy". Idę o zakład, że część polskich widzów ze spokojem przyjmuje Olega w welurowym dresie i z widocznym owłosieniem spod pach. W końcu kino i telewizja od lat przyzwyczaja nas do takiego wizerunku Ukraińców, Rosjan i całej naszej słowiańskiej braci. Ale polska sprzątaczka, która zażera się kiełbasą i dostaje spazmów na widok złota, już może trochę ich oburzać.

Caroline była irytująca od samego początku. I chociaż diametralnie zmienił jej się status społeczny i warunki życia, to nadal pozostaje marudą i czasami daje temu upust. Szczególnie kiedy idzie o jej rozerwany naszyjnik. Dziwi mnie czasami, jak mocno stojąca na ziemi Max wytrzymała z nią tyle, nie dając jej jeszcze w twarz. 

A może dała, tylko zrobiła to w offie? Tak, jak robią większość rzeczy, będąc "dwiema spłukanymi dziewczynami". Zasada "show, don't tell" została tutaj spakowana w worek na śmieci i wywalona na ulicę, bo większość rzeczy, które byłą lokatorkę ekskluzywnego apartamentu Caroline tak oburzają, zostaje tylko wspomniana. Jeśli odejmiemy te dialogi, opowieści o tym czego używają zamiast mydła i co jednocześnie potrafią nim zastąpić, to zostają nam tylko dwie obłożone muffinkami panny, które mieszkają w całkiem sporym, dobrze wyposażonym i wiecznie oświetlonym mieszkaniu. Mając podobno na pieńku z właścicielem, któremu zalegają z czynszem.

Cieszy mnie właściwie, że finał pierwszego sezonu nie przyniósł im oczekiwanego i nagłego szczęśliwego przejścia od kelnerek do bizneswomen, a Martha Stewart nie była ich wróżką spełniającą życzenia. Dzięki temu jest materiał na kolejne sezony.

Może wtedy do końca się przekonam?

2 komentarze:

  1. "Przez cały pierwszy sezon "2 Broke Girls" zastanawiałam się, czy ten serial w ogóle mi się podoba." do tej pory się nad tym zastanawiam :) dlatego oglądam ten serial przeważnie samotnie przy śniadaniu i wyłącznie wtedy kiedy nie ma innych updatów... ale oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, to jest najlepsza pora i okazja - mam trochę podobnie. Bez świadków. :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...