wtorek, 25 października 2016

Hurtownia: Papież, roboty i Jeffrey Dean Morgan


W zakładce "wersje robocze" kwitną mi obecnie cztery notki na temat różnych seriali. Są tam produkcje już zakończone, które nie wszyscy znają, seriale liczące sobie na razie jeden sezon, albo będące w trakcie emisji drugiego. No i Black Mirror, które wpadło w ręce mastermindów z Netflixa. To wszystko czeka na recenzje. A tutaj - jako że sezon serialowy w rozkwicie - są jeszcze inne aktualności i nowości do nadrobienia.

Rozpoczynam zatem cykl notek, które chociaż część tego materiału ogarną. Kolejność będzie czysto przypadkowa, podyktowana zachwytem lub rozczarowaniem, a także chęcią dopowiedzenia czegoś o czym się w poprzednim tygodniu zapomniało. Dziś na tapecie: The Young Pope, Berlin Station, Supernatural, Westworld, Frequency, MacGyver i The Walking Dead.




The Young Pope


Nowość od HBO. Historia Amerykanina, który zostaje głową Kościoła i zaczyna zmiany. I jakkolwiek w pierwszej kolejności wprowadza kardynałów i zakonników w pewien stupor swoim podejściem do papiestwa, udaje mu się zaskoczyć naprawdę wszystkich - także widza. Jude Law może nigdy nie był moim ulubionym aktorem (nie znalazłby się nawet w pierwszej 20), tak jego kreacja tutaj bardzo mi się podoba. Na razie dwa odcinki, wraz z postępem historii jest coraz ciekawiej. W obsadzie Diane Keaton, tym razem bez charakterystycznego dla siebie luzu i przystępności, i James Cromwell, opryskliwy i zniecierpliwiony jak zawsze.

Berlin Station


Wrzucałam trailer nowego serialu szpiegowskiego jakiś czas temu od stacji, o której nic wcześniej nie oglądałam (Epix). Okazało się, że warto zainteresować się Berlin Station jeżeli ktoś szuka dobrej szpiegowskiej historii w wykonaniu Richarda Armitage'a (tak, to Zębowa Wróżka z Hannibala). To historia agenta CIA próbującego odnaleźć wtyczkę obcego wywiadu we własnych szeregach. W obsadzie także Richard Jenkins i Rhys Ifans, którego lubię coraz bardziej z każdą (diametralnie różną od poprzedniej) rolą. Planowane jest 10 odcinków na pierwszy sezon, czyli raczej nie będzie przeciągania intrygi.

Supernatural


Pamiętacie czasy kiedy do pokonania Lucyfera potrzebny był archanioł Michał? On i tylko on? To były piękne czasy. Dziwne, że Crowley ich nie pamięta i uznał, że sam da radę wpakować Niosącego Światło z powrotem do klatki. Mam nadzieję, że na końcu sezonu poniesie konsekwencje swoich wygłupów, szczególnie względem matki. Tak, na tym etapie mam dosyć Crowley'a, i chciałabym żeby zniknął. Za to Sam był świetny w tym odcinku, chociaż zastanawiam się już ile można torturować i bić tego biednego faceta? Mam też nadzieję, że wspominki na temat dziennika Johna Winchestera były tylko symboliczne, i nikt nie zacznie kombinować. Jeffrey Dean Morgan pojawił się SPN dekadę temu. Nie wciągajcie go w to z powrotem - ma teraz o wiele lepsza robotę!

Westworld


Poza wspaniałymi krajobrazami najbardziej w Westworld lubię Eda Harrisa. Przy nim grający etatowego złoczyńce Rodrigo Santoro wydaje się być uczniakiem. Zaraz potem zaplecze tego wielkiego parku rozrywki: od sposobu budowania i wykańczania robotów, przechowywanie tych już zepsutych, aż po opowiadaną tam historię - tworzenie jej, dobieranie postaci i angażowanie w nią gości. Dla gości to miejsce i okazja by zobaczyć kawałek historii, dla innych by się wyżyć. Ile czasu minie nim robotom przestanie się to podobać, a z Domku na prerii zrobi się nagle Łowca androidów?

Frequency


Ciekawy pomysł: córka porozumiewa się przez radio ze swoim zmarłym dwadzieścia lat wcześniej ojcem, który pracował jako policjant. Serial jest luźno oparty na koncepcji z filmu z Dennisem Quaidem i Jamesem Cavezielem (Person of Interest). Główna bohaterka także jest policjantką, do tego trudną w obyciu jeżeli idzie o życie prywatne. Rozmowy z ojcem i wyjaśnienie przyczyn jego śmierci, czy starego śledztwa, stają się powoli jej głównym napędem. I jak tu uniknąć katastrofy w przeszłości czy przyszłości, kiedy można rozmawiać przez czas i przestrzeń z dawno nieżyjącym rodzicem? Przez pierwsze odcinki wszystko idzie dosyć sprawnie, także scenariusz. Ciekawe ile czasu im zejdzie aż wszystko trafi szlag i trzeba będzie ostro zaingerować w czas...

MacGyver


Czasami mam wrażenie, że być może mitologizujemy pewne rzeczy, które pamiętamy z dzieciństwa. Na przykład seriale jak Drużyna A albo niektóre kreskówki. Wydaje nam się, że były lepsze, a potem oglądamy je jako dorośli i wrażenie mija. W przypadku nowej wersji MacGyvera - nieważne, jak kiepski okazałby się po latach pierwowzór - serial od początku chyba była skazany na porażkę. Tytułowy bohater jest nijaki i irytujący, grany przez kogoś, kto powinien jeszcze potrenować przed lustrem. Nie wróżę długiej przyszłości tej produkcji od CBS. I nie jestem w tym osamotniona, bo krytyka tego serialu w sieci jest częstsza niż pochwały.

The Walking Dead


Stało się! Najbardziej strzeżona serialowa tajemnica w końcu została odkryta. Nic to, że widzowie już kilka tygodni temu obstawili, kto zginie pod kijem Negana. Mieli sto procent racji (nawet dwieście, ha!), a scena była tak brutalna, że pojawiły się głosy o nowej granicy brutalności w telewizji. Jeffrey Dean Morgan ma za to niesamowitą frajdę z udziału w TWD i odtwarzania postaci budzącej tak wielkie emocje. I nie wiem, czy cieszyć się, czy nie... Gdyby nie on, nawet nie zastanawiałabym się i odpuściła oglądanie siódmego sezonu. Konfrontację Negana i Ricka (i grę psychologiczną o której Gubernator mógłby tylko pomarzyć) reżyserował Greg Nicotero, który na co dzień zajmuje się charakteryzacją umarlaków i nie tylko. To jego szesnasty odcinek za kamerą, czwarty otwierający sezon i myślę, że powinien częściej stawać za kamerą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...