środa, 9 lipca 2014

Najgorsze zakończenia seriali


Zakończenia seriali zawsze wywołują burze. Przede wszystkim dlatego, że ludzie nie chcą, żeby się kończyły. Jednak zdarza się i tak, że sami fani mają już dość historii które kiedyś ekscytowały czy śmieszyły, a zmieniły się w żenujące sceny nudnych odcinków. Przedstawiamy nasze zestawienie najbardziej rozczarowujących serialowych zakończeń. Czy musimy dodawać, ze tekst zawiera spojlery?




Wybory Agnes:

1. Lost - The End


Pominę fakt, że od kiedy nasi rozbitkowie z własnej woli wrócili na wyspę (serio, no serio? po tym wszystkim co wyście tam przeżyli?) serial ledwo dało się oglądać. Co więcej, sam twórca obiecał wszystkim fanom, że w finale dostaną to, na co czekali od pierwszego odcinka. Odpowiedzi. Na wszystko. Tak więc sam finał powinien trwać jakieś cztery godziny. Niestety, żadnej odpowiedzi nie dostaliśmy. Owszem, może i bohaterowie przeszli przez swego rodzaju oczyszczenie, każdy znalazł swoje miejsce czy poznał przeznaczenie. Jednak, biorąc pod uwagę budowane przez te wszystkie lata napięcie, miliony zagadek, mgły, dym, konie i niedźwiedzie... po prostu byłam rozczarowana. Jak większość, niestety.
Oczywiście można próbować rozwiązać te zagadki na własną rękę, że wyspa była czyśćcem, piekłem, albo że to wszystko było snem Jacka. Jednak dla mnie to za mało.

Dlatego wszystkim niezadowolonym polecam: Lost alternatywne zakończenie  :)

2. True Detecitve- Form and Void

https://www.youtube.com/watch?v=L_QHB1SiBRs

True Detective wielkim serialem był. Ostatni odcinek spędziłam skacząc dookoła telewizora, każda minuta była coraz bardziej stresująca, napięcie po prostu wylewało się z ekranu. Po tak genialnym sezonie, easter eggach w każdym odcinku, po których fora internetowe po prostu wrzały od różnych teorii, okazało się, że stał za tym jakiś przytępy grubas seksujący się z własną siostrą? Niestety, nie kupuję tego.
Reszta całkiem mi się podobała. Rusty odzyskał nadzieję, przestał być wstrętnym cynikiem. Rodzina pastorów pedofilów nie została przyskrzyniona, bo właśnie tak to działa w prawdziwym świecie.

3. How I Met Your Mother - Last Forever


Ech, Ted... ty nudziarzu. Ty i ta twoja Robin. Szkoda gadać.


Wybory rudej:

1. How I Met Your Mother

Znowu powtarzam się po agnes, ale nie mogę inaczej. Dłuższy hejt na ten odcinek do poczytania TUTAJ.

2. That 70's Show



Z każdym kolejnym sezonem That 70's Show podobał mi się coraz mniej. Potem w międzyczasie Hyde związał się z irytującą od zawsze Jackie, Donna dalej była nieprzekonująca, a coraz głupszy Kelso i Eric zniknęli. Nie był to zły finał dobrego serialu, ale kiepski finał zepsutego. Zasługuje na miejsce na liście.

3. Pushing Daisies


Wiem, że serial został skasowany po drugim sezonie. Wiem, że Fuller miał w ogóle pecha z timingiem i pierwszy sezon też nie wyszedł tak długi, jak zakładano. Problem jest w tym, że o kasacji wiedziano już wcześniej, a i tak postanowiono skrócić zawinięcie głównych wątków tylko do ostatnich dwóch minut. Odcinek sam w sobie podobał mi się bardzo (szczególnie, że pokazali jeden z moich dziecięcych koszmarów - rekina w basenie), ale końcówka mnie lekko zirytowała. Przeleciała tak szybko, że musiałam robić powtórkę, by upewnić się, że faktycznie ktoś machnął zakończenie na odwal się.

Tyle dobrze, że dzięki anulowaniu narrator przestał odliczać czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...