Na każdej stronie o serialowej tematyce znajdziemy zestawienia najlepszych czołówek. Jednak umówmy się: nie wszystkim twórcom to wyszło. Są seriale, które uwielbiamy, jednak z grymasem na twarzy oglądamy napisy początkowe, albo czym prędzej przewijamy do właściwego początku. Dziewczyny z seryjnie połączyły siły i stworzyły ranking czołówek, za którymi by nie tęskniły! Oto one:
Wybory Agnes:
3. Orange Is The New Black
Okej, może za pierwszym razem robi wrażenie. Ale kiedy ogląda się kilka odcinków pod rząd (kocham Netflix), ma się serdecznie dość tej sekwencji. Niby wszystko ok- fajna piosenka, dynamiczne zmiany obrazów... ale zdecydowanie za długo. Za każdym razem nuży coraz bardziej.
2. Newsroom
Boże, jakie to nudne... i ta muzyka relaksacyjna. Po takiej czołówce odechciewa się wszystkiego.
1. Sons Of Anarchy
Wybaczcie fatalną jakość - na jutubie nie znajdziemy niestety lepszej wersji. Super serial o gangu motocyklowym, a w czołówce widzimy tylko ręce i bicepsy. I tatuaże przekształcające się w napisy... czy może być coś gorszego?
Wybory Rudej:
Przyklaskuję z entuzjazmem wybraniu czołówki do Sonsów. Zawsze mam przy niej wrażenie, że Ron Perlman ze swoim cygarem bardziej wdzięczy się do lustra, niż stoi przed kimś z groźną miną i założonymi rękoma. To takie mój nieoficjalny typ na miejsce zaraz za podium.
3. The White Queen
Nie ma w tej czołówce nic, co mogłoby nakłonić widzów do zainteresowania się serialem (pisałam kiedyś, że jest to dobre wrażenie). Muzyka nie wpada w ucho, nie nadaje klimatu, dziwna czcionka gubi się gdzieś w gąszczu kiepskich efektów komputerowych. Można zacząć ziewać już w tych pierwszych trzydziestu sekundach.
2. Charmed
Piękny przykład koszmarku z lat 90. o czarodziejkach,
które szukają faceta. Za dużo filtrów, za dużo efektu blurrowania. W tamtych
czasach większość czołówek wyglądała w ten sposób, ale w przeciwieństwie do „Buffy”
z kiepską czołówką i dobrą fabułą, tutaj intro idealnie oddaje słaby poziom
całego serialu.
1. New Girl
Zooey Deschanel powinna przestać śpiewać. Powinna też
zaprzestać odgrywania jednej i tej samej bohaterki, którą wciska widzom we
wszystkich filmach i serialach z ostatnich dziesięciu lat. Ludzie angażujący ją
powinni wszystkie pomysły o wykorzystywaniu jej talentu wokalnego wyrzucać od
razu przez okno.
Zgadzam się z zestawiniem Agnes ;) Te czolówki są jakieś takie bez wyrazu... ;)
OdpowiedzUsuń