Przy okazji Dnia Ojca chciałyśmy wspomnieć o kilku kolorowych typach ze znanych seriali, którzy humorem, osobowością i... oryginalnością sprawiali, że takie produkcje jak "Zwariowany świat Malcolma" czy "Przyjaciele" oglądało się o sto razy przyjemniej. Inne nie miałyby prawa bytu, gdyby u początków całej afery nie stał jakiś senior rodu i ojciec dzieciom. Oto nasze typy!
Wybory agnes:
3. George Oscar Bluth Sr. - "Arerested
Development"
Głową takiej rodziny nie mógł być
nikt normalny. George Oscar Bluth Sr. Już w pierwszym odcinku trafia
do więzienia, pozbawiając środków do życia całą swoją
rodzinę. Więzienie mu naprawdę nie służy, dlatego postanawia
uciec – jeżeli nie oglądaliście serialu, możecie się tylko
domyślić, jak to się skończyło... Potem jest już tylko gorzej,
George w więzieniu odnajduje boga i trochę odpływa, jednak
ojcowskie obowiązki szybko sprowadzają go na ziemię. W tym
przypadku śmiało można powiedzieć, że z rodziną najlepiej
wychodzi się tylko na zdjęciu!
2. Hal - "Zwariowany Świat Malcolma"
Chyba wszyscy wiemy, że to nie Malcolm
był bohaterem tego serialu... Osią produkcji niewątpliwie był
Hal, który poziomem swojej głupoty, naiwności i uroku powalał
widzów na kolana. Scena, w której Hal uczy jeździć Malcolma na
łyżworolkach to już klasyka, a fani na tumblrze pięknie połączyli
tę scenę z monologiem Waltera White'a z Breaking Bad.
Czasem mógł
denerwować, jednak właśnie na tych wszystkich przywarach polegał
jego urok – nie można jednak zapomnieć, że potrafił się
postawić swoim dzieciom i żonie, co wszystkich domowników
wprawiało w osłupienie.
1. Jack Geller - "Przyjaciele
Nie ma słodszego ojca! Poczciwy Jack
zawsze pomagał swoim dzieciom, Monika mogła liczyć na niego po
rozstaniu z Richardem, a Ross... Ross po prostu był oczkiem w głowie
Jacka. No ale nic dziwnego, w końcu był cudem! Jack nie wie, co i
kiedy można powiedzieć, dlatego wprawia w zakłopotanie wszystkich
domowników opowiadając niezręczne historie z dzieciństwa
Gellerów, albo, co gorsza, baraszkuje z Judith w łazience, w której
jest też Monika. Mieliśmy też okazje poznać go z bardziej
seksownej strony, kiedy to Phoebe miała z Jackiem sen erotyczny,
niestety, nikt nie podzielał jej fascynacji.
To taki typowy tatuś, robi siarę,
jest tradycjonalistą, ale kocha swoje dzieci nad życie.
Wybory rudej:
3. Ned Stark - "Gra o tron"
Och, wielu ojców mamy w tym serialu, ale na palcach Qhorina Półrękiego można policzyć tych, którzy naprawdę dobrze sprawili się w tej roli. Albo chociaż przyzwoicie.
Nie ma ku temu wątpliwości, Eddard Stark nie był dobrym namiestnikiem. Nie sprawił się w świecie
wielkiej polityki, wielkich tajemnic i wielkich spisków. Człowiek bez
głowy niespecjalnie potrafi przewidzieć konsekwencje konsekwencji swoich
czynów. Ale, trzeba my przyznać, ojcem był dobrym. Przygotowywał
najstarszego syna do bycia dziedzicem, zgodził się na wyjazd kochającej
szlacheckie zwyczaje Sansy na dwór królewski i na jej ślub z wymarzonym
księciem, a Aryi załatwił nauki "tańca". Próbował uszczęśliwić swoje
córki w świecie, gdzie kobiety nie mają wcale aż tak dużo powodów do
radości. No i wychował jeszcze dwójkę chłopców - Jona Snow (który miał życie o wiele lepsze, niż cała masa bękartów w Westeros, szczególnie tych należących do króla Roberta) i Theona
Greyjoy'a. Tak, drugiego jako zakładnika, ale skoro na początku serialu
Theon był najbardziej zaufanym człowiekiem Robba, to chyba nie był
traktowany specjalnie okrutnie.
I tak teraz patrzę na to, co napisałam i myślę... "cholera, pierwszy sezon był taki sielankowy".
2. Jay Pritchett - "Modern Family"
"Współczesna rodzina" ma kilka wzorów ojców do zaoferowania, i tak, liczę tu także Javiera, który nie do końca jest dobrym przykładem. Jednak nawet ponad rzucającego nieśmiesznymi żartami Phila wybija się głowa tej niezwykłej rodziny, Jay.
Nazywany nawet przez własne wnuki "Grumpa" Jay, pomimo swojego nieco szorstkiego podejścia, bardzo szybko stał się opiekuńczy nie tylko względem swojej nowej żony, ale także Manny'ego. Każdy, kto obejrzał chociaż raz ten serial (a mi zdarzyło się więcej, przyznaję), na pewno od razu wychwycił pierwszy moment, gdy Jay nazwał Manny'ego "swoim dzieckiem" i ruszył z pełną pritchettowską werwą, by stanąć w jego obronie. Najstarszy Pritchett jest nnie tylko ojcem, ale i ojczymem oraz dziadkiem, a każda z tych ról przynosi mu nowe doświadczenia, szczególnie w tak ciekawej rodzinie.
Dodatkowo, nowi członkowie rodziny sprawiają, że mówi i robi rzeczy, o które trudno byłoby posądzić prawdziwie męskiego mężczyznę (a za takiego przecież się uważa). Ale dobre dla niego (i dla widza) jest to, że może te emocje pokazać.
1. Dan Conner - "Roseanne"
Myślałam o kilku serialowych ojcach, których wiele lat temu wszyscy oglądaliśmy w telewizji, np. o Cliffie Huxtable z "Bill Cosby Show" (nawet jeżeli o samym Cosby'm nie można ostatnio powiedzieć nic pozytywnego, jego bohater zawsze był spoko), Philu Banksie z "Bajera w Bel-Air" czy Charlsie Inglassie z "Domku na prerii". Jednak Dan Conner wygrał w tym wszystkim, bo był głośny, zabawny i miał twarz Johna Goodmana. Zawsze lubiłam oglądać "Roseanne", co poniekąd mogło znacząco wpłynąć na moje obecne poczucie humoru, a Dan był moim ulubionym bohaterem.
Wtedy co prawda nie do końca rozumiałam, jak realistycznie pokazany był Dan jako głowa rodziny nie zawsze potrafiąca związać koniec z końcem, czy jak dobrze działał jego związek z zołzowatą żoną. Rozumiałam za to dobrze to, że mimo różnych sytuacji był dobrym i kochającym ojcem, ale równocześnie sam był odrobinę dziecinny. Teraz, jako osoba dorosła, widzę to całą resztę wyraźnie i dziewiąty sezon cholernie mnie smuci.
:D Myślałam, że Homer też znajdzie się w tym zestawieniu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jack Geller, Ned Stark <3
OdpowiedzUsuńJa bym do tego dodała jeszcze Mika Hecka z Pępka Świata.
Dla wszystkich fanów dobrych seriali mamy świetne informacje http://www.kreatywna.pl/kultura/seriale/zapowiada-sie-dobry-serial-czyli-o-nowym-thrillerze-hbo/
OdpowiedzUsuń