poniedziałek, 24 września 2012

Sons of Anarchy s05e01




Sons Of Anarchy wreszcie powróciło na ekrany. Po cliffhangerze ostatniego sezonu dla wielu ludzi to właśnie ten serial był najbardziej oczekiwanym powrotem roku. Pierwszy odcinek udźwignął oczekiwania fanów, trzyma wysoki poziom i zgrabnie balansuje między intrygami, przemocą i brawurowym strzelaninom.

Rodzina. Kurt Sutter dość wyraźnie daje nam do zrozumienia, że Gemma i Clay nieprędko zakopią topór wojenny. Ekipa Sonsów pomaga mu w wyprowadzce z ich wspólnego mieszkania, kiedy ta uprawia seks z dopiero co poznanym latynoskim alfonsem. Model rodziny, która wszystko przetrwa i która powinna radzić sobie sama, był budowany przez cztery sezony po to, aby powoli zacząć się sypać. Czy Jax i tym razem zapanuje nad wszystkim i wszystko naprawi? Jeśli największa opoka SAMCRO nie może przebywać razem w jednym pokoju, ciężko uwierzyć, że reszta bohaterów na tym nie ucierpi.


Interesy. Nie zapominajmy, z czego utrzymują się Synowie. Handel narkotykami, który napsuł tyle krwi członkom klubu nie może się skończyć, jednak Jax musi zachować dla siebie informację, że za wszystkim stoi CIA. Oczywiście wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy ginie córka przywódcy Dziewiątek. Tu poznajemy nowego nemesis ekipy SAMCRO. W każdej scenie, w której się pojawił ginęli ludzie aż do finału odcinka, gdzie zemścił się na Tagu za morderstwo swojej córki w najgorszy z możliwych sposobów. Naprawdę ciekawe, jak prezydent klubu załagodzi tę sytuację. A dobrze wiemy, że musi to zrobić aby handel narkotykami przebiegał sprawnie.

Przyjaźń. Nadszedł moment, którego więź Opiego i Jaxa nie mogła przetrwać. Dziwne, że Opie po wszystkim co go spotkało, sam nie starał się odebrać sobie życia. Wie jednak jedno - życia z Sons Of Anarchy już nie chce. Nie ma zamiaru siedzieć przy jednym stole z mordercą swojego ojca, mordercą swojej żony i przyjacielem który, jego zdaniem, zdradził go. Oby jeszcze pojawił się w kolejnych odcinkach, jest to silny charakter z dobrym potencjałem. Gemma i Tara jeszcze niedawno również świetnie się dogadywały, a teraz każda ich rozmowa kończy się piorunami z oczu. Tara nie chce babci przy swoich dzieciach, zarzuca jej nadużywanie alkoholu i narkotyków. Sama niestety nie jest już tą samą panią doktor co na początku, a humor po stracie pracy próbuje sobie poprawić paleniem skrętów, kiedy dzieci płaczą w pokoju obok.

Prawo. A raczej ciągłe z nim problemy. O ile Elvis wyszedł z więzienia, SoA nie mogą zbyt długo nacieszyć się pełnym kompletem. Na kilku członków klubu wystawiono list gończy, więc postanawiają uciec. A raczej się schować. Miejsce zapewnia Gemma, u swojego nowego przyjaciela. Tutaj też możemy się spodziewać wielu problemów, bo przecież w Charming nic nie może się dobrze skończyć.


Odcinek bardzo dobry, daje nadzieję na dobry sezon i oby tak się stało. Nowi bohaterowie, nowe problemy - a wszystko zgrabnie i delikatnie przedstawione, tak, aby miało czas na spokojny rozwój w kolejnych odcinkach. I jak zwykle bardzo dobra ścieżka dźwiękowa.

1 komentarz:

  1. Alfons wydaje się podejrzany na kilometr. Idę o zakład, że napatoczył się Gemmie nie bez przypadku, nie bez przypadku zaoferował przyczółek w swoim przybytku i okazał się taki pomocny. Jeszcze będą mieli czkawkę przez niego, wszyscy z Gemmą na czele.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...